Ważne pytanie: po co? Mnie przeraziło auto, które miało 580 koni. Strach było wcisnąć gaz. Podobnie niesamowita była przejażdżka Arielem Atomem, który tyle koni nie ma..a i tak śmiga od zera do setki w 2,5 sekundy. Większość ludzi nie radzi sobie z tak mocnymi autami, zwłaszcza że poruszają się po drogach a nie na torze
Osoba dla której to auto będzie robione ma na prawdę duże doświadczenie za kółkiem. Gdy ją poznałem zajechała do mnie podkęcanym Skylinem R34.
W swoim garażu ma sporo potężnych maszyn między innymi Supre,(A każdy kto wie czym jest Supra jest świadomy że to nie jest
zabawka RX7 na oryginalnym wanklu i GTR'a
Sama jeździ dość często na torze jednak BMW które chce podkecać raczej nie będzie jej do tego służyło.
Po co jej potrzebne aż tyle mocy? To już nie moja sprawa ważne że chce mieć takie auto i ją na to stać..
W sumie znam osobę która lekko podręcaną Toyotą która miała standardowo 130KM na torze do drifftu przegoniła potężną bestie która miałą 230km. Bardziej od mocy auta liczą się umiejętności kierowcy ale po co wybierać jedno jak można mieć oba? hmm?